Friday 27 February 2015

#20 Łosoś, sałata, grzanki - w kuchni same niespodzianki !

Łosoś norweski gotowany na parze 
pod cytrynowo-musztardową skorupką
podawany z prostą sałatą verde miele



SO, I'M BACK. ORZESZKI. 


Zanim o kuchceniu nieskromnie napomknę co tam u mnie, bo starą bidą dawno już tu nie wieje. Zniknęłam na długo, ale wracam z pełną parą - z nowej kuchni powieje nowymi przepisami!
Niedawno przeniosłam się do Wrocławia, gdzie Hala Targowa oferuje najlepsze składniki, a coniedzielny Bazar Smakoszy zaprasza do Browaru Mieszczańskiego zapachami z całego świata. 
Inspiracje do okoła, dużo pracy, dużo ruchu. Wielkie zmiany i jeszcze większe nadzieje.

Ze spraw formalnych, przenoszę się do mniejszej kuchni, ale większego (własnego! juhu) mieszkania. Nie mam już obok mamy, która wszystko sprząta, mam za to ekspres do kawy, który chodzi głośniej niż odkurzacz - tym razem mama gościnnie użyczyła mi swojego królestwa. 

!mam nadzieję, że blog nie zmieni szybko nazwy na Master of Disaster!

Łosoś, cytryna i lekka sałatka. Idealne na lunch, czy kolację. Wszystkim miłośnikom ryb polecam ten prosty, zdrowy i przede wszystkim smaczny (!) przepis, na tę szlachetną i bogatą w kwasy Omega 3 rybę. Tajemnicza nazwa verde miele, to nic innego jak sałatka z dresingiem na bazie zielonego miodu - i nie, nie są to czary, chociaż do niedawna sama oczom nie wierzyłam. Miód zielony to bardzo rzadki, można powiedzieć odkryty przez przypadek miodu pszczelego. Jeśli ul znajduje się blisko lasu sosnowego lub łąk porośniętych białą koniczyną, a pszczoły nie stronią od zróżnicowanej diety, to można czasem wyłupić oczy zbierając własnie zielony miód. Dość o teorii, czas na proporcje. 



  • 500-550g filetu z łososia norweskiego ze skórą
  • 2 łyżeczki musztardy francuskiej
  • 2 łyżki rozmarynu
  • 1 łyżka soli morskiej
  • świeżo mielony pieprz, wg. uznania
  • 1 cytryna
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2,5 łyżki zielonego miodu (inny też gra idealnie, byle nie gryczany!)
  • 400-500g roszponki
  • 200g pomidorków koktajlowych
  • 6-8 kromek ciemnego chleba
  • 1 łyżeczka masła
  • 1l wody


Stopień trudności:
ŁATWE


(1)
Łososia myjemy i osuszamy, za pomocą pincety kuchennej (lub ręki) pozbawiamy filet ości. Osuszoną rybę kładziemy na deskę skórą do dołu, posypujemy solą morską i pieprzem. Smarujemy musztardą francuską. Cytrynę rolujemy i ścieramy z niej skórkę prosto na filet. dodatkowo skrapiamy rybę sokiem z połowy cytryny. na sam koniec dodajmy suszony rozmaryn. Szykujemy srebrną folię - ważne, żeby zrobić podwójny 'kaftan' na naszego szlachcica, aby nie wysechł nam na wiór. Przed przełożeniem ryby i zrobieniem zawiniątka, skrapiamy go oliwą z oliwek, solimy i pieprzymy. Potem układamy łososia skórą do dołu, jak to zrobiliśmy na desce. W garnku zagotowujemy 1l wody i układamy rybę na sicie (można użyć też bambusowego koszyka czy innych cudów na kiju, liwą, prószymsłużących do gotowania na parze - ja użyłam po praz pierwszy w życiu cuda, które się zowie Thermomix - dało radę). Rybę gotujemy 20 minut, potem rozcinamy zawiniątko i zostawiamy na parze na kolejne 10 min. 

(2)
W czasie kiedy ryba się pichci, myjemy roszponkę, kroimy pomidorki na równe połówki, układamy na sałacie. Skrapiamy oliwą z oliwek, oprószamy młotkowanym pieprzem i solą morską a na koniec dodajemy miód - płynny wystarczy tylko nabrać na łyżkę i zrobić 'nitki' tak aby znalazł się wszędzie na sałatce - prosta zdrowa, bez mieszania, bez wstrząsania! Grzanki? Jeśli kochamy pieczywo - a wiem, że kochamy - masło rozgrzewamy na byle jakiej patelni i wrzucamy na nie kromki ciemnego chleba. Voila! Rybę podajemy na desce, coby każdy mógł kawałeczek uszczypnąć. Dorzucamy cytrynę w cząstkach, podsuwamy sałatkę pod nos i wcinamy aż nam się uszy trzęsą! Ejnoy!



>>> STAY HUNGRY <<< 


Tuesday 4 November 2014

#19 Szynka pieczona w przyprawach korzennych.

Szynka pieczona w przyprawach korzennych
podawana z pieczonymi ziemniakami i jabłkami


Vintage? Lubimy vintage! I tradycyjne przepisy z twistem. Zazwyczaj nie robię takich 'sytych' potraw, ale okazja była przednia. Przepis zrodził się w mojej głowie, bo idą święta, bo jak uczcić coś to tylko na bogato, bo tradycyjna szynka pieczona wychodzi mi bokiem, bo bliscy zasługują na odrobinę luksusu - czasem. ;) 
Nieskromnie się chwaląc, uroczysty obiad miał miejsce u nas w rodzinnym mieszkaniu Państwa 'Pociechów', gdyż dostałam pracę z typu tych prac, których się nie dostaje 'ot co', mając 22 lata, brak doświadczenia i szał pał w głowie a na karku jedynie licencjat.
Więc, jeśli macie jakąś okazje do świętowania...


  • 1kg szynki wieprzowej (typu kulka)
  • 1 szkl wina białego słodkiego
  • 3 szkl wrzątku
  • 2 łyżki soli morskiej
  • 1 łyżka czarnuszki
  • 10-12 ziaren jałowca
  • 9-10 ziaren ziela angielskiego
  • 1 gwiazdka anyżu
  • 1 laska cynamonu
  • 2 łyżki miodu
  • 13-14 śliwek suszonych
  • 2 jabłka
  • 500g ziemniaków młodych (albo z delikatną skórką)
  • 2 łyżki pieprzu
  • 500g kapusty kiszonej bez marchewki
  • 1/3 kostki smalcu (plus 1 łyżka)
  • 6 ząbków czosnku 
  • szczypta kminku całego
  • 1 cebula

Stopień trudności:
TRUDNE


(1)
Szynkę myjemy, do dużej miski wrzucamy liście laurowe, jałowiec, czarnuszkę,  ziele angielskie, anyż, cynamon i 1 łyżkę soli morskiej i zalewamy 3 szklankami wrzątku. Kiedy woda jest jeszcze ciepła ale nie wrząca dolewamy wino, dodajemy miód i śliwki. Do tak przygotowanej zalewy wkładamy mięso i wstawiamy do lodówki na około 2-3h. 




(2)
Po pierwsze rozgrzewamy piekarnik do 140 st. C, nie więcej bo szynka jest najlepsza kiedy pieczemy ją długo w średniej temperaturze. Kiedy mięso przejdzie zalewą wyciągamy je na deskę i obwiązujemy sznurkiem aby było zwarte i soczyste po upieczeniu, Sznurkiem posługujemy się jak kto potrafi, szynka nie ma być dziełem sztuki, tylko ma być smaczna. Pod sznurek wkładamy liście laurowe z zalewy. Zalewę przecedzamy i wyciągamy z niej cynamon, anyż i śliwki. Układamy je na dnie brytfanny, którą zalewamy połową płynu z zalewy. Pieprz młotkujemy albo mielimy (albo też używamy wcześniej zmielonego, ale to wyjście dla leniuszków i nie daje takiego efektu) i wklepujemy z górną powierzchnię szynki. Teraz etap tworzenia osłony, czyli skorupki ze smalcu. W opisie dość drastycznie odrzucające, ale żeby szynka była soczysta i aromatyczna, trzeba się czasem poświęcić - tak więc smalec ugniatamy palcami, żeby zrobił się plastyczny i wyklejamy 'plackami' uformowanymi na grubość 1/3 cm całą szynkę, górę posypujemy  resztą soli morskiej. układamy na śliwkach i wstawiamy do nagrzanego pieca na 2h. 








(3)
Kapustę płuczemy 2 razy, albo nawet trzy. Siekamy. Cebule i czosnek siekamy i podsmażamy na łyżce smalcu (najlepiej od razu w garnku, który pomieści kapuchę, bo po co mieć dużo badziewia do mycia?). Posiekaną kapustę wrzucamy na zeszklony czosnek i cebulę, zalewamy szklanką bądź 2ma, wody - dusimy przez godzinę bez przykrycia, uzupełniając wodę, tak aby zrobiła się miękka i lepiąca. Na koniec dodajemy ziarna pieprzu, ale nie za dużo i kminek w całości. Podajemy na gorąco z szynką i dobrociami jesieni. 

ZDJĘĆ BRAK _ APARAT PADŁ.

(4)
Mięsa nie wolno zostawić samego sobie ! (mięso jak facet, jak nie pilnujesz to albo ucieka albo coś sobie robi). Troszczymy się więc o nasze mięsko polewając je zalewą średnio co 10 - 15 minut. Smalec stopnieje, a przyprawy wchłoną się w mięso. W tym czasie przygotowujemy ziemniaki, myjemy NIE obieramy, kroimy w ćwiartki a jabłka, także ze skórką w pół plastry. Po około 2h wyciągamy brytfannę, odsączamy jeszcze nie dopieczoną szynkę i wylewamy połowę płynu (uwierzcie Mi na słowo pisane, zrobi się go aż nadto). Mięso wkładamy z powrotem do naczynia, wrzucamy ziemniaki na około (można wymieszać ze śliwkami, jak ktoś ma inwencję twórczą), Wstawiamy ponownie do pieca na kolejne 20 minut. Po tym czasie dorzucamy na wierzch jabłka i pieczemy aż się zarumienią (około 15 minut). Papu gotowe, ślinka cieknie, teraz wystarczy nałożyć, tylko pamiętajcie o zdjęciu sznurka bądź nitki, żeby nie była to ostatnia wieczerza dla domowników! :)
Najlepiej smakuje ze słodkim, ciężkim białym winem. ENJOY !! 










>>> STAY HUNGRY <<<

PS Czasem więcej wina znaczy mniej - więc spokojnie do zalewy można dodać 2 szklanki, ale im więcej dodacie tym mniej wypijecie.
PS2 Robienie winnych zapasów do spiżarni się opłaca ;) 


Translate